zazdroszczę umarłym
ciszy
obrócić się w proch i
nie istnieć
wyspać się
odwiedzisz mnie
ze światełkiem?
co tu robić
bez światełka
ciemne drogi mokre
i śmierdzące
przewodnicy się potopili
to stąd ten
smród
wyrwane włosy
znaczą ślepe drogi
spróbuję nie zgnić
może spotkam starca z gór
oddam mu męczące sny
niech je zrzuci ze skały
jak swoich wiernych uczniów
zabierze
zabierze
zabierze
a mnie wchłonie
ciepła ziemia
otuli
otuli
otuli
do snu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz