Wespół w zespół z Kratą, który nareszcie zaczął się uśmiechać do chmur.
pożółkłe słońce
wkładało palce w dziurawe prześcieradło
zielonej korony
pikowe liście atakowały
maruderów
flagi szumiały jak skrzydła
wiatr wietrzył myśli
czekaliśmy na wielką planetę
która skrzyżuje orbitę z naszą
i jak sprawny szermierz
zada trafienie
ostateczne
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz