I trzymał on nieboskłon rękoma swemi,
i patrzał na gwiazd błyszczących mu nad głową iskry,
a ocean kosmosu przelewał się nad czarną czupryną.
Wtem zatchnął się kwasorodu drobinkami,
dłonie wysmyknęły mu się znad głowy
ślizgając się po powierzchni wszechświata,
a ocean przelał się między jego szczupłymi palcami.
- Cóżem zrobił? - eteru zapytywał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz