4 paź 2016

Jesteś za czy przeciw aborcji? Bez znaczenia. Będziesz przeciwko CETA

Podczas wczorajszego czarnego protestu zobaczyłam panią skandującą w języku migowym i nauczyłam się pisać "cipka" w Unicode: ({*}), bo na jednym z transparentów widniał napis: "Moja cipka to nie twoja broszka" i ten znaczek właśnie. Widziałam mnóstwo kobiet i mężczyzn w różnym wieku, ale tym samym kolorze ubrań. Oprócz tego kilkanaście osób w bocznej uliczce, które trzymały transparenty ze zdjęciami rozczłonkowanych płodów. Mieli też szczekaczkę, z której płynęły kojące dźwięki syntezatora mowy IVONA. Nie wiem, co dokładnie czytała IVONA, bo ryk czarnego tłumu ją zagłuszył.

Cieszę się, że mogłam być częścią tej masy. Chciałam przyłożyć swoją cegiełkę do sprawy. Dlaczego? Nie będę teraz analizować ewentualnych następstw projektu "Stop aborcji", bo... cała ustawa opiera się na błędzie logicznym. Od 10 do 15 procent ciąż kończy się poronieniem, a więc również poronieniem samoistnym, na które wpływu nikt nie ma. Co za tym idzie, według tej ustawy absolutnie każda kobieta zachodząca w ciążę jest potencjalną morderczynią. Jeżeli nowe prawo - jakiekolwiek, w dowolnej opcji ideologicznej - ma być budowane na błędzie logicznym, szykuję swoją cegiełkę. Powiedzmy sobie szczerze, właśnie ze względu na tę swoją właściwość ta ustawa ma marne szanse przejść, ale mimo to wolę trzymać się zasady ograniczonego zaufania.

Jednak to nie projekt ustawy antyaborcyjnej jest największym zmartwieniem, ale to, do czego miał najpewniej posłużyć - odwrócenia uwagi.

Dzisiaj, we wtorek czwartego października, Rada Ministrów będzie debatować nad umowami gospodarczo-handlowymi: CETA, między Unią Europejską a Kanadą, oraz TTIP, pomiędzy UE i USA. Te porozumienia są niezwykle korzystne dla zamorskich korporacji, ale zabójcze dla polskich przedsiębiorstw rolniczych. 

Przykładem może tu być zniesienie ceł, które jest zapisane w TTIP. W momencie, w którym ich zabraknie, polski rynek zostanie zalany przez tanią amerykańską żywność. Nie tylko rolnicy na tym stracą, ale także powiązane z nimi małe oraz średnie przedsiębiorstwa, jak masarnie czy sklepy. To będzie oznaczać znikające miejsca pracy. Zmienią się też standardy bezpieczeństwa - CETA, na przykład, nie gwarantuje zachowania zasady ostrożności, która wymusza badania nad produktami przed wprowadzeniem ich do użytku. Wywalczyła ją dla siebie UE wyciągając wnioski po 53 latach, jakie były potrzebne, aby zakazać użytkowania DDT - toksycznego pestycydu. Krótko mówiąc, ta zasada będzie bardzo chwiejnie osadzona. Na rękę korporacjom.

Nawet kwestia sądzenia będzie rozwiązana... niestandardowo. Sąd arbitrażowy, a więc nie państwowy, będzie rozstrzygał choćby kwestię pozwów państwa polskiego przez tę czy inną korporację. A ta może pozwać za "pośrednie wywłaszczenie" z zysków jeśli, na przykład, zostanie zarządzona podwyżka płacy minimalnej. Do 15-osobowego składu sędziowskiego, w którym na przykład Kanada będzie mieć pięciu reprezentantów, być może zostanie wprowadzony jeden Polak.

To dopiero początek. Polecam lekturę o wiele bardziej profesjonalnego i szczegółowego opracowania: "CETA: 10 rzeczy, których nie wiecie o umowie UE-Kanada, a powinniście". 

A dla leniwych wersja skrócona opracowania i od razu z petycją: "STOP TTIP & CETA: Bronimy polskiego rolnictwa i żywności".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz