Radosna ilustracja do snu |
Kiedy uniosłam głowę, zauważyłam, że przeniosłam się w czasie do momentu tuż przed bombardowaniem. Gdy usłyszałam pierwszą eksplozję, krzyknęłam ile sił w płucach:
- Wszyscy na ziemię!
Część osób postanowiła zejść piętro niżej, by tam się położyć na posadzce. Kolejna bomba nie uderzyła jednak, jak poprzednim razem, blisko. Tym razem wcelowała w nasz budynek. Jakimś magicznym sposobem, zamiast zostać pogrzebaną pod gruzami, przeleciałam ponad ciałami młodych ludzi i wywędrowałam poza szkołę. Mogłam bezpiecznie obserwować jak się zapada. Kolejne piętra uderzały o te poniżej. Cała konstrukcja położyła się jak domek z kart.
Scena ta zapętliła się przed moimi oczami. A ja z przyjemnością obserwowałam ją raz po raz. Być może jednak zginęłam wewnątrz tego budynku i tylko moja dusza patrzyła na zapadającą się szkołę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz