Dla uśmiechającej się ukradkiem Ewy.
Prosto z Twojej śmierci
weszłam w brudnożółte
odrapane ściany
set kilometrów od domu
Czy Ty też
jak ta matka co straciła syna
powiedziałaś
jestem zmęczona
nim...
Ta abstrakcja żywcem
wyjęta z kotlin bytu
czuję ją w igle,
którą umieścili mi w żyle
czuję ją w powolnej śmierci,
która leży obok mnie
Tak samotna jesień
powinna być zabroniona.
Ewo czemu straciłaś nadzieję?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz