20 paź 2004

Karta z pamiętnika safanduły

Znalezione w szkolnych annałach. Ponoć napisane po przedstawieniu na podstawie jednego z dzieł Fredry, jako zadanie domowe, w wieku 13 lat.

***

Drogi mój pamiętniku!

Szczęśliwym miałem być po ślubie z pewną panną, miała talenta śliczne, piękna, grzeczna, rozumna - a najbardziej pokusiłem się o cztery wsie dziedziczne. Teraz tegom żałuję, gdyż okazała się gęsią sfrancuziałą - czegom po pierwszym miesiącu naszego wspólnego życia doświadczył. Tak to się działo:

Dojechać mieliśmy do domu mego, lecz dom na wsi, a ona miestna. Ekwipaż zły - bo bez resorów, więc jam daliż po nie. Kupiłem, jejmość jednak słaba, więc podróż trzeba odkładać. Gdy wreszcie dojechałem, służbę mą roztrąca, a dom daliż zmienia za francuską modą. Ogród też niedobry - kwatery z bukszpanu, ligustru wyrzucić! Zamiast tegom z cyprysików gaiki, meczecik, holenderskie wanny i domek pustelnika.

Pełno wrzawy w domu się stało gdy jejmość bal wydała. Po wieczerzy fajerwerk - a tu wpadł szmermel między gumna, stodoła się pali...! Ja wybiegam, ja gaszę, ratuję i płaczę...
Jejmość ze swoimi czterema wsiami odzywa się dwornie. Chciała do miasta wrócić - jam zezwolił. Cóż mam czynić? Próżny żal - jak mówią - po szkodzie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz