29 gru 2016

Opowiadanie. Cicha noc

Dla R.

Nocne niebo otworzyło się i pochłonęło lekki powiew. Miał smak krzyku. Gwiazdy błysnęły lekko i przyjęły go z czułością. Ich odległe ciepło objęło ostre igiełki zimnego powiewu. Pozwoliły, żeby rozproszył się między nimi.

Gdzieś poniżej niebieskich spraw, w chłodzie zimowej nocy, kotka szykowała swoje maluchy do snu. Powoli mościły się w ciepłym kocu, znalezionym za starą piekarnią. Kotka tylko raz zadarła łebek. Wiedziała, że jutro późno wstanie słońce. 

Trochę na wschód od kociej rodziny, młoda dziewczyna przechadzała się wzdłuż rzeki. Ostrożnie stawiała bose stopy na kamienistej drodze. Gdzieś z tyłu jej głowy szamotała się gorycz. Powoli jednak blakła – jak zły sen, gdy po przebudzeniu spojrzy się w światło.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz