6 lut 2015

Mati, Pati i trudna rozmowa

Podszedł do niej na drżących nogach. Nie wiedział przecież, czy się zgodzi. Spojrzał na nią bojaźliwie. Ogarnął wzrokiem jej złote loki, ciemnobrązowe oczy i cerę, która była tak blada, że wydawała się przezroczysta. Zanim zdążył się odezwać, dziewczyna już przyłożyła dłoń do ust, by ziewnąć. Zaczął się pocić, czuł, że jego ręce za chwilę skleją się ze sobą. Wyłamywanie palców nie pomagało. “Jaka ona piękna. Jak nimfa”, pomyślał.

– No i co tak się gapisz? – burknęła nimfa. 
– Em, bo widzisz, Patrycja, mam… pewną sprawę – uśmiechnął się krzywo.
Pati westchnęła.
– Jeżeli znowu będziesz próbował wyciągnąć ode mnie kasę na "biedne, cierpiące kotki", zapewniam cię, że tracisz swój cholerny czas.
– Nie, nie! To stokroć ważniejsze! – chłopak tak energicznie pokręcił głową, że aż słychać było przemieszczające się kręgi.
– A krowy mogą latać! – parsknęła, imitując jego poruszenie.
– Pati, no już nie bądź taka … – mruknął chłopak. – Nawet nie wiesz, ile mnie to kosztuje, żeby cię o to spytać!

Dziewczyna przestąpiła z nogi na nogę i oparła dłoń na biodrze. Uśmiechnęła się, a w jej oczach błysnęły wesołe iskierki.
– Czyżby Nowak zmusił cię do zrobienia tej ankiety o aktywności seksualnej studentów? – zmrużyła oczy. – Oj, Mati, słabo, słabo…
– No co ty! – fuknął chłopak. Przeczesał dłonią sztywną szczecinę na głowie, którą niektórzy nazywali włosami. – Wtedy tak bym się nie krygował.
– To teraz trochę mnie zainteresowałeś – stwierdziła dziewczyna.
– Och, to chyba dobrze – odchrząknął, wodząc oczami po suficie. Oczami wyobraźni widział już ją i siebie, jak razem…

– Wydusisz to z siebie wreszcie?  – warknęła, przerywając mu marzenia.
– Jasne – zakasłał. Odetchnął parę razy głębiej. – Czy będziesz moim healerem?
– Że… co? – skrzywiła się Patrycja. 
– No, jak grasz w coś, co ma multiplayera i jest RPG, to wtedy najczęściej tworzy się drużyny, no i zwykle są w nich DPSy, tankowie i healerzy. Ci pierwsi zadają duże obrażenia, ci drudzy mogą znieść wiele uderzeń, a trzeci…
– …pilnują, żeby tamci dwaj nie padli, no wiem przecież! – zezłościła się na dobre Patrycja. Matiemu opadła szczęka. – Próbujesz mnie obrazić, czy jak? Mam grać najnudniejszą postacią?! Mój ulubiony build to tank, koniec i kropka! – Pati skrzyżowała ręce na piersiach i zacisnęła usta, wpatrując się w chłopaka.
– Ja… tylko… – zająknął się Mati.
– Nic już nie mów – westchnęła. – Po prostu opcja jest taka: to najwyżej ty możesz być moim healerem.

Mati spojrzał na Pati raz jeszcze. Już nie przypominała nimfy, bardziej kojarzyła mu się z goblinem. Wyprostował się.
– Patrycjo, zawiodłem się na tobie – powiedział zduszonym głosem i obrócił się na pięcie. Obiecał sobie, że już nigdy do niej nie zagada.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz