15 wrz 2008

Kapelusz, balonik, butelka i zmęczone spojrzenie

Ujęcie z lotu ptaka roziskrzonej wieczornymi światłami ulicy.

Zbliżenie na jedną z osób bezosobowego tłumu.

Coraz wyraźniej zarysowuje się postać, widać już sylwetkę. Po chwili można dostrzec czarną kurtkę, dżinsy i kapelusz a’la Michael Jackson. Osoba unosi lekko głowę i można spotkać się z jej zmęczonym spojrzeniem oraz błyskiem obroży z ćwiekami na szyi.

Pstryka kciukiem i środkowym palcem prawej dłoni. Z wnętrza ręki, którego nie udaje się dostrzec, wzbija się w chłodne wrześniowe powietrze pomarańczowa wstążka. Na jej końcu, jak na filmie o dojrzewaniu pomarańcz, rośnie balonik.

Osoba uśmiecha się lekko i szepce: wydedukuj kolor balonika.

Zaraz po tym szybkim, zwinnym ruchem odkleja uśmiech z twarzy i przytwierdza go do balonika, a ten wypuszcza z ręki. Przebarwia się on powoli na bordowo, a po chwili ze wstążki zaczyna coś kapać. Coś równie bordowego.

Nagle odbarwiony balonik spada… a właściwie obok stóp osoby ląduje pusta, plastikowa butelka z przytwierdzoną rurką z tego samego materiału. Ów pojemnik zaczyna napełniać się tą samą substancją, która wcześniej kapała ze wstążki.

Co za koszmar, myśli postać. Ujmuje butelkę w dłonie i chowa do wewnętrznej kieszeni kurtki.

Chyba tego tam nie zostawisz? - pyta pustka.

Mam nadzieję, że nie – odpowiada myślami postać – ale nic nie jest pewne. W końcu ta historia nie ma jeszcze zakończenia.

Bądź dobrej myśli – mówi pustka.


♪ Soundgarden - Black Hole Sun

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz