Czuliście kiedyś po przebudzeniu ze snu taki przejmujący smutek, a potem dziwne ciepło rozgrzewające po same koniuszki palców?
I wiecie wtedy, że to, co było waszą największą troską przestaje nią być... po części.
Uspokojenie.
Tylko aż tyle.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz