17 maj 2006
Na podstawie Tuwima
Na podstawie wiersza Juliana Tuwima...
Czereśnie
Rwałem dziś rano czereśnie,
Ciemno-czerwone czereśnie,
W ogrodzie było ćwierkliwie,
Słonecznie, rośnie i wcześnie.
Gałęzie, jak opryskane
Dojrzałą wiśni jagodą,
Zwieszały się omdlewając,
Nad stawu odniebną wodą.
Zwieszały się, omdlewając
I myślą tonęły w stawie,
A plamki słońca migały
Na lśniącej, soczystej trawie.
...kartka z dziennika ogrodnika.
Dziś rano wybrałem się do ogrodu zrywać czereśnie.
Podziwiając piękno przyrody słuchałem śpiewu ptaków i kropelek wody delikatnie przelewających się w stawie.
Tak cudownie wygląda trawa ubrana w poranną rosę!
Teraz myślę, że nigdy nie opuściłbym mojego ogrodu z powodu jego piękna. Poza tym uzależniłem się od słońca, które zdobi drzewa całując ich liście.
Właściwie dzisiejszy dzień był bardzo pracowity i myślę, że ktoś inny na pewno byłby już znużony ciepłem, duszną aurą i ciężką pracą, ale kiedy myślę o uśmiechu ogrodu, który otrzymuję w zamian za opiekę nad nim, nie wyobrażam sobie życia bez niego.
Jego radość, życie w każdej, najmniejszej nawet gałązce, w motylu i kolorowym kwiecie jest dla mnie najcenniejszą, nie! bezcenną zapłatą.
Nie rozumiem ludzi, którzy potrafią być szczęśliwi bez zapachów i dźwięków ogrodu. Ja nie potrafiłbym bez niego odnaleźć sensu życia.
Bo kiedy zerwie się delikatny wiatr i wzburzy namiętnie taflę wody, i kiedy dojrzała wiśni jagoda zwiesza się, omdlewając, nad Matką Ziemią, i kiedy jabłoń ugina się pod ciężarem słodkiego owocu, czuję, że tu jest moje miejsce, w którym chcę pozostać na zawsze.
Tak naprawdę nie przepadam za wielogodzinnym siedzeniem w ogrodzie... takie małe oszustwo za ocenę :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz