Hmmm, pisanie nocą wchodzi mi w nawyk... Chyba o tej porze wibracje wenotwórcze są najsilniejsze xD
***
"Ja - z nim w zgodzie? - Mocium panie,
Wprzódy słońce w miejscu stanie,
Wprzódy w morzu wyschnie woda,
Nim tu u nas będzie zgoda!"
Brzmi nieco znajomo? Nie bardzo? To może tak:
"Że niby mam się z nim pogodzić?! To debil, jak sam do mnie przyjdzie to się pomyśli! Jeszcze czego- wysilać się będę..."
Chyba bardziej na czasie. Ale tylko w formie.
Co by tu jeszcze...
...o!
"Idź, serdeńko, bo cię trzepnę."
...albo unowocześnione:
"Spier****j ch**u!"
Ładne gwiazdki? Szkoda, że nie da się tak uczynić z mową na codzień...
A teraz koniec bajki z morałami.
Po pierwsze: ukłony dla pana Fredry za doskonałą obserwację ludzkości, po drugie: moje najszczersze kondolencje dla ludzi bez zasad* i po trzecie:
TROCHĘ MIŁOŚCI!
Troszeczkę. Troszkę. Ociupinkę. Cząsteczkę. Pierwiastek chociaż!
"Tak jest - zgoda,
A Bóg wtedy rękę poda."
*"Człowiek z zasadami jest szanowany nawet przez wrogów, zaś ten bez- przez nikogo"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz