15 lis 2013

Drogi pamiętniczku, jestem królikiem

To już któryś dzień, odkąd stałem się królikiem. Siedzę sobie na środku szarego pokoju i patrzę w lustro. Aż dziw, że lustro jeszcze nie odwzajemniło spojrzenia. Widzę puchatą, białą kulkę i głęboko osadzone oczy. Wyglądają jakby były podkrążone, ale to przecież tylko cień na futerku, ha ha. Zabawne. Nigdy nie lubiłem królików. To puchate darmozjady. Chyba, że przerobi się je na pasztet, ale mnie nie ma kto przerobić. Ten pokój, jak już wspomniałem, stoi pusty.

źródło (i więcej królików)
No dobra, nie do końca pusty. Jest jeszcze szafa. Taka wbudowana w ścianę. Jej drzwi niczym nie różnią się od wejściowych, więc można pomyśleć, że drzwi od szafy to wyjście. Ale to tylko ściema poprzedniego właściciela, który zamontował sobie to badziewie. W każdym razie, gdy patrzę w lustro, co chwilę zezuję w stronę szafy. Te drzwi jakoś tak podejrzanie skrzypią i czuć w pokoju obecność złego. Okno, niezbyt pokaźnych rozmiarów, ktoś zamalował czarną farbą. Zrobił to dość niedbale, bo kilka promieni słońca przebija się przez "kurtynę". 

Dzisiejszy dzień różni się nieco od poprzednich. Gapiąc się w swoje zblazowane odbicie nie dochodzę do żadnych wniosków. Postanowiłem więc oswoić się ze sobą - nadać sobie imię. Może "Yuki"? "Śnieg". To chyba babskie imię, ale ja lubię śnieg. Wyglądam jak kupka śniegu. Pasuje. Może zacznę myśleć o sobie w trzeciej osobie, żeby wydawało się, że jest mnie więcej.

Yuki właściwie nie wie dlaczego znalazł się w szarym pokoju. Ktoś przyniósł go tu w torbie, w której kiedyś dostał prezent. Powoli odzwyczaja się od jedzenia, ale nie czuje się z tego powodu gorzej. Może już jest martwy, a ten pokój to niebo, na jakie zasłużył? Yuki patrzy w lustro raz prawym, raz lewym okiem. Zagina ucho to prawe, to lewe. Nie różni się wtedy od siebie za bardzo. Nadal jest Yukim tęskniącym za zieloną trawą, którą podziwiał kiedyś przez szybę.

Jednak to myślenie o sobie w trzeciej osobie jest strasznie pretensjonalne. Całe szczęście, że piszę ten pamiętnik jedynie w głowie i nikt nie pozna jego zawartości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz