25 wrz 2013

Niebywałe wspomnienie mojego Dziadka

W miasteczku o nazwie Pabianice mały Jurek szedł do sklepu trzymając ze rękę ciocię Helę. Ciocia była dzielną kobietą, a jej blond włosy i niebieskie oczy pomagały zjednywać sobie niemieckich okupantów. Jurek nie wyglądał wiele gorzej; jego postać również nie odchodziła od ideałów rasy aryjskiej. Było to jak dar Opatrzności, bo przecież ta para idąca zakurzoną ulicą tyle miała wspólnego z Niemcami, co płynna znajomość ich języka w przypadku Heleny.

Szli wzdłuż parku. Na płocie, obok wejścia, wisiała tablica "Hunde und Polen erlaubt" - "Psom i Polakom wstęp wzbroniony". Akurat nieopodal nich przechodził niemiecki generał w płaszczu podbitym szkarłatem. Zauważył tablicę i podszedł do płotu. Wściekły, zerwał ją z niego, połamał i wrzucił do rzeki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz