5 lip 2013

Reportaż ze snu. Czego boją się zabawki?

Mała, ośmioletnia Winduru usiadła na rozłożonym tapczanie, którego używała w charakterze łóżka, i rozejrzała się po pokoju. Fotele, i stolik między nimi, wydawały się dziwnie puste bez wszystkich pluszaków, jakie zwykły na nich siedzieć. Dziewczynka wytężyła wzrok. "To niemożliwe, żeby tak po prostu zniknęły", pomyślała. Wstała i zaczęła bacznie rozglądać się po pokoju. Nagle usłyszała cichy pisk spod tapczanu.

W ciasnej przestrzeni, pomiędzy wystającą krawędzią mebla, a litym jego trzonem, tłoczyły się zabawki. Kiedy zauważyły Wind, aż zatrzęsły się ze strachu. Dziewczynce zrobiło się ich żal, bo nie rozumiała, co wywoływało taką panikę.
- Chodźcie do mnie, ze mną nic wam nie grozi - powiedziała, próbując przygarnąć do siebie pluszaki. Te jednak spojrzały na nią wściekle i ze strachem. Odsunęły się od jej dłoni i coś podpowiedziało małej, żeby nie pchać ich dalej.

Dziewczynka obudziła się na tym samym tapczanie, o którym śniła. Rozejrzała się po pokoju - pluszaki siedziały na swoich miejscach.
- Czy to mnie się bałyście? Dlaczego? - dopytywała z ciężkim sercem.

***

Wspominając ten sen, wtóruję w tych pytaniach młodszej o czternaście lat sobie.
A jak było u Was? Czy Wasze zabawki miały powody do strachu?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz