18 mar 2013

Przyczepą przez kraj, czyli nauka zabijania

Komentowany film: "Turyści", reż. Ben Wheatley

Pochlipując, Tina pisze list do swojego chłopaka

„Turyści” to film o dziwnej parze, która jakby przypadkiem zabija kolejnych ludzi na swojej drodze. Chris (Steve Oram) postanawia zabrać swoją trzydziestoletnią dziewczynę Tinę (Alice Lowe) na wycieczkę z przyczepą kempingową. Z początku filmu to w nim pokładamy nadzieję na odrobinę normalności, bo niezrównoważona i wymagająca matka Tiny nie pozostawiła zbyt wiele miejsca na trzeźwe myślenie w umyśle córki. Jak się okazuje, nie możemy się bardziej mylić. To Chris, jako pierwszy, zabija swoją ofiarę, która to popełniła niewybaczalny grzech wyrzucenia papierka po lodach na chodnik. Nieco później, pośród łagodnych brytyjskich krajobrazów, Chris roztrzaskuje czaszki kolejnych „oponentów”. A Tina powoli uczy się od mistrza i, w nieco bardziej chaotycznym stylu, bierze się za zabijanie.

Mam wrażenie, że film jest o niczym – radosne mordowanie nie wnosi wiele do mojego dnia. Co smutniejsze w tej czarnej komedii, tylko trzy sceny mnie rozbawiły. Ta, którą możecie zobaczyć powyżej na zdjęciu, ta z przeglądaniem pamięci aparatu fotograficznego jednej z ofiar, a w szczególności – końcowa, której jednak nie zdradzę.

PS Powyższa recenzja opublikowana na łamach Gazety Wrocławskiej i na stronie NaszeMiasto.pl.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz