8 kwi 2011

Fenomen zebry

Szpitalne łóżko jest inspirujące - leżąc na nim przychodzą do głowy myśli i konkluzje w normalnych warunkach nieosiągalne. Zaczęło się od zebrzych pasków - czy to białe na czarnym, czy czarne na białym. Biorąc po uwagę kolor zebrzego brzucha, stawiam na drugą możliwość. Powiedzcie mi jednak pod czego wpływem musiał być ten, kto te paski zebrze wymyślił i usadowił ją potem na sawannie? Przecież przeczy to wszelkim zasadom logiki – jak niby taka kolorystyka ma jej pomóc w ukryciu się przed drapieżnikiem? Cała reszta tamtejszej fauny, w sposób oczywisty, jest płowa lub szara! Obawiam się, że sawanna nie obfituje w przejścia dla pieszych, z którymi zebra mogłaby się zlać i udawać, że jej nie ma.

A jednak to działa. Zebry w stadzie stają się dla drapieżnika wielką, bezkształtną masą. Istny oczopląs. Naprawdę trzeba mieć głowę na karku i spełniać wszystkie kryteria istoty kreatywnej, by wpaść na coś takiego. By zmienić tor myślenia, który towarzyszył przez cały proces twórczy, i zrobić coś nieprawdopodobnego. Myślę, że ludziom też czasem wychodzi to na zdrowie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz