20 lut 2011

Ciasteczkowy banał

Znalazłam dziś moją starą przyjaciółkę. Kiedyś myślałam, że zbrzydła na tyle, iż nie będę mogła pokazać się z nią w mieście nie tracąc resztek godności. Te zwisające z przetartych rękawów nitki... Dzisiaj po szybkich oględzinach orzekłam, że jest w stanie używalności. Nożyczki pomogły mi z rękawami i płócienna kurteczka daje się nosić (ach, jak dobrze ubierać się w stylu zbuntowanej nastolatki - wszystkie przetarte i dziurawe ciuchy po agrafkowym tjuningu stają się kultowe).

Zgodnie z tradycją przeszukałam kieszenie kurtki w nadziei na zapomniane drobniaki lub inne skarby jak przeterminowane bilety do kina i zabawki z jajka-niespodzianki. Znalazłam jedynie niepozorną karteczkę, najpewniej z ciastka z wróżbą. "Zawsze będą cię otaczali prawdziwi przyjaciele." - uśmiechnęłam się pod nosem, lecz zanim zdążyłam wymyślić ciętą ripostę na ten ciasteczkowy banał zauważyłam, że kartka skleiła się z drugą, na której widniało: "Ufaj swojej intuicji".

Też mi coś, mruknęłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz