23 lut 2010

Białowłose stworzenie i Pomniejsze Mroki

Dla Loliciej Księżniczki od Skromnego Wiaterka, na dziewiętnaste urodziny (ostatnie „naście”, mwahahaha!)

Na jednym z trzech siedzeń w ogonie ognistego rydwanu rozsiadła się odziana w ramoneskę postać. Dumnie rozwaliła nogi w czarnych dżinsach obute w wojskowe trapery. Łańcuch u spodni dźwięcznie obił się o plastikowe, czerwone siedzonko. Postać z gracją zsunęła z siebie rękawiczki koloru węgla, a następnie czapkę w podobnym odcieniu, ukazując białe jak śnieg owłosienie. Rozświetlało ono mrok, który wylewał się litrami z fałd jej odzienia tworząc małe Śródziemie (na razie bez siły roboczej) na końcu autobusu.

- Ave, mroczny bracie! - postać odwróciła głowę w stronę drzwi, które swym donośnym skrzypnięciem (mimo najszczerszych chęci) nie zdołały zagłuszyć skrzekliwego pozdrowienia.

Postać zamrugała nerwowo. Potem przetarła oczy. I znów zamrugała

- Em,jakby to wam powiedzieć – zwróciła się do trzech indywiduów rozsiewających Pomniejszy Mrok – Nie jestem waszym bratem.

Trzy pary białek oczu do spółki z tęczówkami i źrenicami (tylko je było widać) zwróciły się w stronę tajemniczej postaci. W powietrzu unosił się smrodek tłumionej agresji.

Wyraźnie wyczekujące wyjaśnienia Pomniejsze Mroki podeszły na niepokojąco bliską odległość do buntownika. Białowłosa postać sięgnęła za pazuchę szybciej niż mgnienie... czegoś i dzierżyła teraz w dłoni Nokię 2330.
Na jej twarzy pojawił się złowrogi grymas i zwolniła palec kurczowo przyciskający coś do obudowy telefonu.

Pomniejsze Mroki ryknęły z bólu/przerażenia/zniesmaczenia/uciechy (niepasujace skreślić) i rzuciły się do ucieczki na przód autobusu.
Białowłosa postać zaśmiała się zwycięsko i okrutnie po czym rozsiadła się wygodniej (tym razem zajmując sobą oraz swoją pewnością siebie dwa siedzenia). Pogładziła delikatnie uroczą podobiznę Hello Kitty zwisającą u boku telefonu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz