On był praworęczny i niebieskooki, ona leworęczna i brązowooka. Byli heterozygotami.
Pokochali się od pierwszego obejrzenia fenotypu, gdyż wiedzieli, że według prawa Mendel'a ich dziecko ma tylko 25% szans na to, by być nie dość, że niebieskookie to i leworęczne.
Gdy jego plemniki spotkały się z jej jajeczkiem poczuli, że są świadkami cudu natury - dziewczyna hodowała w sobie płód, który niczym ósmy pasażer Nostromo, zjadał ją od środka.
Wiedli szczęśliwe życie w swym środowisku naturalnym, ale niezbyt długie gdyż uwarunkowania genetyczne nie pozwoliły na transfuzję krwi po wypadku samochodowym.
PS Za podsumowanie tekstu, które okazało się świetnym tytułem dziękuję Ari.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz