Robaczek mały, taki zielony z czerwoną kropką nad okiem.
Brnąć próbował przez bawełny wiskozowej morze.
Wtem „hahaha” głośne zasłyszał.
To sześćset sześćdziesiąt dziewięć potworów morskich nitkowanych szczerzyło zęby.
W kierunku podróżnika naszego.
Jeden na przód gromady się wysforował.
W imieniu braci swych przemówił.
„Cześć, mogę cię zjeść?”.
Robaczek spojrzał na mówcę.
Zaiste nie różnił się on wiele od towarzyszy swych.
Jednakże miał spojrzenie jego wygłodniałe, oczy pożądliwe i źrenice rozszerzone.
Kazało to podróżnemu zbliżyć się nieco.
W końcu ten jeden tylko raz widział jak emocje wszelkie w oczach się zawierają.
I został.
Na trochę.
Z nitkowcami.
♪ KoRn - A.D.I.D.A.S.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz