Polska.
Pokój Wind.
Parapet.
Taką właśnie lokalizację wybrało sobie pewne stworzonko na poranny spacer.
Negatyw biedronki. Przynajmniej tak można by pomyśleć mając przed oczami czarną biedronkę w czerwone kropki.
Właściwie dlaczego nazwałam ją negatywem, a nie pozytywem? Skąd wiem, że czerwone w czarne były pierwsze? Bo ja je widziałam najpierw?
To bardzo niesprawiedliwe z mojej strony. Przecież nawet nie mam pewności, których jest więcej.
Mogę co najwyżej stwierdzić, że czarne w czerwone wyglądają oryginalniej.
Tym oto kończę moje wywody na temat biedronek (chciałoby się powiedzieć "notka o niczym", ale jest "o czymś", więc nie piszę nic).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz