2 kwi 2006

24 godziny dobra i ani chwili dłużej

Od rana gdziekolwiek sie nie ruszę słychać echo o Janie Pawle II. Radio, telewizja, internet, co chcecie. Ludzie znów chcą być blisko siebie nawzajem, być miłymi dla siebie, choć przez ten jeden dzień. Tak jak rok temu. Prawdziwa magia Naszego Papieża.

Zastanawia mnie tylko jedno. Skoro każde z nich chce znów się jednoczyć, to dlaczego nie może to trwać dłużej niż 24 godziny? I czy naprawdę potrzebują śmierci Wielkiej Osobistości by zrozumieć co czuje drugi? Jeśli podoba się im to, jak miło i ciepło jest, gdy nienawiść pryska jak bańka mydlana, to czemu nie chcą stosować tego na codzień? Czy to aż tak boli...?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz